niedziela, 4 grudnia 2016

Zapowiedź spotkania Everton-Manchester United.

W niedzielnym spotkaniu o godzinie 17 podczas 14 kolejki Premier League, Czerwone Diabły rozegrają swoje spotkanie na Goodison Park z Evertonem. Po dobrym ostatnim spotkaniu w EFL Cup i wygranej 4:1, piłkarze Jose Mourinho będą chcieli wrócić do Manchesteru z kompletem punktów ale może nie być tak łatwo, ponieważ Everton jeszcze w tym sezonie na swoim stadionie nie odniósł porażki.

Everton u siebie rozegrał 6 spotkań w których wygrał 3 i zremisował 3. Ostatnio forma drużyny Koemana nie jest najlepsza. Po dobrym początku sezonu idzie im coraz słabiej. W ostatnich 3 spotkaniach zdobyli zaledwie 1 punkt i przegrali wysoko z Chelsea 5:0. W ostatnich 10 spotkaniach wygrali zaledwie 3 spotkania. Po 13 kolejkach The Toffies zgromadzili 19 punktów. Piłkarzy Koemana też omijają kontuzję więc najlepsi piłkarze są do jego dyspozycji,

Czerwone Diabły bo bardzo fajnym spotkaniu i wygranej 4:1 liczą na zdobycie w końcu 3 punktów w lidze. Mecz pucharowym z West Hamem był drugim spotkaniem od pierwszych minut Mkhitaryana w którym został uznany zawodnikiem spotkania, miał dwie asysty. W ostatnich 5 spotkaniach Manchester wygrał zaledwie 1 spotkanie, remisując 3 i przegrywając wysoko z Chelsea 4:0. Drużyna Mourinho ma problemy w lidze ze skutecznością bo grają na dobrym poziomie, dawno nie widziałem tak dobrze grającego Manchesteru jak w tym sezonie, tylko brakuje zdobycia chociaż jednej bramki więcej. Do składu wraca Paul Pogba, który w meczu pucharowym pauzował za kartki.

Po 13 kolejkach Czerwone Diabły mają na swoim koncie 20 punktów i zajmują 7 miejsce w tabeli. Nie wyobrażam sobie tego spotkania bez skrzydeł Martial-Mkhitaryan bo oboje w meczu z West Hamem grali bardzo dobrze i nie mam ochoty patrzeć na Lingarda i Rashforda, którzy są po prostu bez formy ostatni. Potrzebujemy zawodników z najlepszą formą w składzie i w końcu wygranej.

Łatwo nie będzie ale liczę na 3 punkt. Spotkanie o godzinie 17.

czwartek, 1 grudnia 2016

Czerwone Diabły w półfinale EFL Cup.

Manchester United w końcu przełamał passę remisów na Old Trafford i w meczu Pucharu Ligi Angielskiej pokonał pewnie West Ham 4:1. Zawodnikiem spotkania został Henrich Mkhitaryan. Ormianin miał dwie asysty w tym spotkaniu. W spotkaniu nie wystąpił Paul Pogba z powodu zbyt dużej ilości żółtych kartek.

Skład:

De Gea-Valencia-Jones-Rojo-Shaw-Carrick-Herrera-Mkhitaryan-Rooney-Martial-Ibrahimovic

Tym razem to Czerwone Diabły zdobyły bramkę już 2 minucie spotkania. Mkhitaryan otrzymał piłkę od Rooneya, wycofał piętką do Zlatana a Szwed w sytuacji sam na sam zdobył bramkę.

Pierwsza połowa spotkania wyglądała praktycznie tak samo jak w meczu ligowym, dominacja gospodarzy ale nie udawało się zdobyć drugiej bramki. Aktywny był Martial, widać, że chciał się pokazać z jak najlepszej strony.

Niestety West Ham, który praktycznie nic nie grał w ofensywie zdołał wyrównać. W 35 minucie Payet uderzył za pola karnego, De Gea nie popisał się dobra interwencją wypuścił piłkę przed siebie a Ashley Fletcher skierował piłkę do bramki.

W pierwszej połowie nie zobaczyliśmy więcej bramek.

W 47 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Mkhitaryan, wyłożył piłkę do Martiala w polu karnym a Francuz pewnym strzałem zdobył drugą bramkę dla Czerwonych Diabłów.

W 61 minucie Zlatan zagrał ładną piłkę do Valencii, który podał po ziemi w polu karnym do Martiala a ten zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.

Wynik spotkania na 4:1 ustalił Zlatan Ibrahimovic w 93 minucie po podanie Herrery.

Ja oglądałem to spotkanie do 35 minuty dlatego więcej o nim z mojej perspektywy nie mogę napisać. Szkoda tylko, że nie byliśmy tak skuteczni w niedzielę. Dobry mecz Mkhitaryana i Martiala na skrzydłach mam nadzieję, że ich zobaczymy w niedzielę a nie Lingarda i Rashforda.

W półfinale zagramy z Hull City. Jeszcze jedno Bastian Schweinsteiger wszedł w tym spotkaniu na boisku po długiej przerwie.

poniedziałek, 28 listopada 2016

MU news. Payet, Lindelof.

W dzisiejszym Manchester United news na temat dwójki piłkarzy, którymi zainteresowani są Czerwone Diabły.

Manchester United może złożyć ofertę w zimowym okienku transferowym za Dimitriego Payet'a piłkarza West Hamu. Zeszły sezon Francuz po przyjściu do Premier League miał bardzo udany, był liderem drużyny, która zajęła 7 miejsce w lidze. Na Euro 2016 w swoim kraju zagrał na wysokim poziomie. W tym sezonie nie wygląda to już tak dobrze ale nadal jest to zawodnik posiadający wysokie umiejętności piłkarskiej, potrafiący dobrze wykonywać stałe fragmenty gry, dobry drybling, podania.

Jest tylko jedno pytanie, jeśli udało by się sprawdzić Francuz to ktoś musi odejść i najwięcej się mówi o Memphisie Depay'u, który nie dostaje za dużo szans w tym sezonie. Payet może grać w środku pola jak i na lewym skrzydle gdzie by musiał rywalizować z Martialem i Rashfordem. Cena za 29-latka to 35 milionów funtów, trochę sporo ale zawsze można zbić cenę.


Victor Lindelof to 22-letni Szwed grający na co dzień w portugalskiej Benfice. Szwed gra na pozycji środkowego obrońcy i w tym sezonie spisuje się na dobrym poziomie czym wzbudził zainteresowanie Czerwonych Diabłów. Sam Zlatan komplementuje swojego rodaku i kto wie, może własnie Ibra będzie kartą przetargową jakby miało dojść do negocjacji. Tak naprawdę mało wiem o tym piłkarzu, spotkania z udziałem Benficy nie oglądam ale mam zamiar więcej dowiedzieć się na temat tego piłkarza.


Mój twitter: https://twitter.com/bwojcik94

niedziela, 27 listopada 2016

Krótko po spotkaniu. Kolejny remis.

Niestety Czerwone Diabły notują 4 remis z rzędu na Old Trafford. Znowu nie udało się zdobyć kompletu punktów tym razem remisując 1:1 z West Hamem.

Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła bardzo szybko bo już w 2 minucie i niestety bramkę zdobyli goście po strzale głową Sakho.

Czerwone Diabły zdołały wyrównać w 21 minucie spotkanie. Ładnym podaniem w pole karne górą popisał się Pogba do którego idealnie wyszedł Ibra i strzałem głowa pokonał bramkarza West Hamu.

W pierwszej połowie spotkania gospodarze dominowali, przeważali w posiadaniu piłki, nie pozwalali na akcje ofensywne gości. Świetną okazję na zdobycie 2 bramki dla gospodarzy miał Rashford, który w sytuacji sam na sam nie pokonał Randolpha.

Dobra okazję miał też Lingard, którego strzał znów Randolph obronił. W pierwszej połowie jeszcze Pogba otrzymał żółta kartkę za symulke a Mourinho wyleciał z ławki trenerskiej za kopnięcie bidonu ale musiał jeszcze coś pewnie powiedzieć do sędziego.

Druga połowa nie zaczęła się dobrze dla nas. Nie było takiej dominacji, goście się obudzili i prowadzili przez krótki okres czasu grę w 2 połowie. Dimitri Payet starał się zaskoczyć strzałem De Gea z rzutu wolnego ale Hiszpan był czujny w tej sytuacji.

W końcu trzeba było przeprowadzić zmiany, Rooney wszedł za Rashforda a Mkhitaryan za Mate i to właśnie Ormianin był najbliżej strzelania bramki w drugiej połowie. Po dośrodkowaniu w pole karne, piłka trafiła pod jego nogi i z najbliższej odległości oddał strzał, który wylądował na słupku, dobijał jeszcze Lingard i zdobył bramkę ale niestety był na spalonym.

Najlepsza okazja dla gości miała miejsce w końcówce spotkania. Antonio na prawym skrzydle, zagrał do Fletchera, któremu udało się jakoś przepchać i oddać strzał ale na szczęście prostu w De Gea. Dobrze, że młody Anglik nie zauważył na lewej stronie niepilnowanego Payeta, bo mogło się skończyć golem.

Mecz zakończył się wynikiem 1:1, w którym znów mogliśmy wygrać ale znów bramkarz rywali musi mieć swój dzień. Może w następnej kolejce z Evertonem się uda.

sobota, 26 listopada 2016

Taki Manchester chce oglądać, pewna wygrana 4:0.

W 5 kolejce ligi europy, Manchester United podejmował na Old Trafford Feyenoord. Był to mecz w którym trzeba było zdobyć 3 punkty bo remis by skomplikował sytuację w grupie a porażka wyeliminowała z rozgrywek. Podopieczni Mourinho rozegrali dobre spotkanie i wygrali pewnie 4:0 będąc o wiele lepszą drużyną niż rywale.

Skład:

Romero-Valencia-Jones-Blind-Shaw-Carrick-Pogba-Mata-Rooney-Mkhitaryan-Ibrahimovic

Pierwsza bramka w spotkaniu została zdobyta w 35 minucie. Rooney ze skrzydła zagrał piłkę do środka do Ibry tak na około 30 metr, Zlatan podprowadził piłkę do przodu i podał do niepilnowanego Rooneya w polu karnym a Anglik w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza rywali i było 1:0. Moim zdaniem Rooney był na minimalnym spalonym. Była to 39 bramka w europejskich pucharach kapitana Czerwonych Diabłów czym przegonił Ruuda Van Nisterlooy'a.

Druga bramka dla gospodarzy padła dopiero w 70 minucie spotkania. Dobry odbiór Carricka, Ibra zagrywa do Rooneya, który jeszcze zagrał w pole karne a tam znalazł się Mata i zdobył bramkę na 2:0. Ładne zagranie Anglika do Maty.

W 73 minucie było już 3:0. Ibrahimovic dostał podanie od Rashforda w polu karnym przy samej linii końcowej, chciał podać między nogami bramkarza ale piłka odbiła się od nogi i wpadła do bramki.

Ostatnia bramka padła w 90 minucie. Lingard uderzył za pola karnego a piłka odbiła się od słupka i padła do bramki.

Fajnie jest oglądać Manchester coraz lepszej formie. Gra wygląda na dobrym poziomie oby wyniki były takie same jak w tym spotkaniu.



Mkhitaryan zawodnikiem spotkania z Feyenoordem.

Henrich Mkhitaryan zagrał po raz pierwszy w wyjściowym składzie od 10 września i został zawodnikiem spotkania 5 kolejki ligi europy z Feyenoordem. Ormianin uzyskał 71% głosów, choć w meczu nie zdobył żadnej bramki i nie zanotował asysty. W tym meczu jednak piłkarz pokazał swoje umiejętności, które pokazywał w Borussi.

Wypowiedź Mkhitaryana.

" To dla mnie przyjemność zagrać ponownie, wystąpić w wyjściowym składzie. Starałem się grać jak najlepiej i uważam, że osiągnęliśmy dobry rezultat".

" Było mi bardzo ciężko oglądać zespół z trybun czy z ławki rezerwowych, Wiedziałem jednak, że muszę pokazać pasję, ciężko pracować i wykorzystać następną szansę."

Mkhitaryan został jeszcze zapytany czy ta nagroda może być punktem zwrotnym , odpowiedział, że ma taka nadzieję.


Filmik z meczu z akcjami Ormianina.






czwartek, 24 listopada 2016

Krótko przed spotkaniem Manchester United-Feyenoord

W czwartek 24 listopada o godzinie 21.05 na Old Trafford, gospodarze tego spotkania Manchester United podejmą Feyenoord podczas 5 kolejki Ligi Europy. Jest to spotkania o być albo nie być w dalszej części rozgrywek dla podopiecznych Jose Mourinho.

Mecz pomiędzy Fenerbahce a Zorią już się zakończył i gospodarze wygrali pewnie 2:0. Jeśli w tym spotkaniu Feyenoord wygra to Manchester United odpadam z rozgrywek. Holendrzy mają 7 punktów a gospodarze spotkania 6 punktów.

W pierwszym spotkaniu obu drużyn w Holandii, Feyenoord wygrał skromnie po średnim spotkaniu 1:0 a bramkę zdobył Tony Vilhena, który ostatnio przeżywa smutne chwilę. W zeszłym tygodniu stracił matkę. Holender zaimponował tym, że nie poprosił o przerwę tylko zagrał w ostatnim spotkaniu ligowym gdzie fani Feyenoordu okazali mu wsparcie. Piękna chwila, link wrzucę poniżej.



Czerwone Diabły w Lidze Europy grają w kratkę. Najlepszy mecz rozegrali w 3 kolejce z Fenerbahce gdzie 4:1. U siebie piłkarze Mourinho na pewno będą chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony by nie odpaść już w fazie grupowej. Henrich Mkhitaryan ma otrzymać szansę gry od pierwszych minut.

Feyenoord w tym sezonie w rozgrywkach ligowych prezentuje dobrą dyspozycję. Na 13 spotkań przegrali tylko raz. W Lidze Europy strzelili zaledwie 3 bramki, remisując z najsłabszą Zorią. Piłkarze Van Bronckhorsta wiedzą o co grają i łatwo się nie podadzą.

Skład:
Romero-Valencia-Jones-Blind-Shaw-Carrick-Pogba-Mata-Rooney-Mkhitaryan-Ibrahimovic